Bez wdawania się w szczegóły, przytoczę meritum odpowiedzi.
"W chwili przyjęcia przesyłki osoba odbierająca zobowiązana jest sprawdzić jej zawartość. Taki zapis widnieje w Regulaminie sklepu w mailu wysyłanym do klienta z informacją o przekazaniu przesyłki firmie kurierskiej oraz na taśmie zabezpieczającej przesyłkę. Obowiązkiem odbiorcy jets zatem weryfikacja zawartości przesyłki podczas odbioru oraz spisanie protokołu szkody w przypadk stwierdzenia nieprawidłowości.
Pan natomiast nie wniósł zastrzeżeń odnośnie stanu zawartości przesyłki dokonując jej odbioru, następnie szkodę zgłosił Pan telefonicznie dnia kolejnego, a tym samym protokół został spisany po doręczeniu. Nie ma zatem dowodu, że zawartość była uszkodzona przez wydaniem odbiorcy.
Wyjaśniamy również, że zgłaszana przez Pana nieprawidłowość nie jest wadą tkwiącą bezpośrednio w produkcie, lecz uszkodzeniem mechanicznym o charakterze jawnym, spowodowanym działaniem siły zewnętrznej i z naszego punktu widzenia nie stanowi niezgodności towaru z umową. Uszkodzenia tego typu zwyczajowo traktowane są jako powstałe z winy użytkownika. W przypadku uszkodzeń mechanicznych dokumentem potwierdzającym, że istniały one przez wydaniem produktu jest protokół szkody sporządzony wspólnie z przewoźnikiem w momencie odbioru przesyłki. Jest to wyjątkowy przypadek, w którym uszkodzenie mechaniczne nie jest rozpatrywane jako powstałe z winy użytkownika.
Zgadzamy się natomiast z Pana stanowiskiem w kwestii odpowiedzialności sprzedawcy za towar do momentu dostarczenia go do klienta. Jednak w tym przypadku nie ma najmniejszego dowodu, że do uszkodzenia doszło w czasie od momentu przyjęcia przesyłki przez kuriera do jej wydania odbiorcy.
W związku z powyższym sprzedawca nie ma podstaw do dochodzenia roszczeń od przewoźnika.
Biorąc pod uwagę powyższe zachodzi domniemanie, że produkt był zgodny z umową w chwili wydania, a uszkodzenie mechaniczne powstało po przejściu na kupującego ryzyka korzyści i ciężarów związanych z rzeczą oraz niebezpieczeństwo przypadkowej utraty lub uszkodzenia rzeczy (art. 548 ust. 1 KC)."Tym samym powiedziane zostało, że to ja uszkodziłem sobie pralkę sam...
W gruncie rzeczy spodziewałem się takiego obrotu sprawy. Teraz pozostaje skierowanie sprawy do sądu.
Ps. W związku z niekorzystną dla mnie decyzją, layout bloga przyjął wygląd bardziej adekwatny do mojego samopoczucia :/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz